Hasło „toksoplazmoza” wywołuje dreszcz niepokoju u większości kobiet. Wokół problemu narosło wiele mitów. Panuje powszechna opinia, że kobiety spodziewające się dziecka nie powinny kontaktować się z kotami z powodu ryzyka zachorowania na toksoplazmozę. Tymczasem zarazić się toksoplazmma od kota domowego jest dość trudno. Najpowszechniejszym źródłem zakażenia są produkty pochodzenia zarówno zwierzęcego (surowe, niedogotowane, grillowane lub wędzone mięso), jak i roślinnego – warzywa i owoce zanieczyszczone oocystami z kału kota. Toksoplazmoza u ludzi z prawidłową odpornością przebiega bezobjawowo i nie wymaga leczenia. W przypadku, gdy zarażeniu ulega człowiek z niską odpornością (np. u ludzi chorych na AIDS, po chemioterapiach, przeszczepach) mamy do czynienia z objawami takimi jak: podwyższona temperatura, powiększenie węzłów chłonnych szyjnych i podżuchwowych, bóle mięśni, apatia, zapalenie gardła.
Oprócz ludzi z immunosupresją również dla kobiet w ciąży zarażenie toksoplazmozą jest ryzykowne. Pasożyt może przenosić się z krwią matki przez łożysko, pod warunkiem że matka zaraziła się po raz pierwszy właśnie w trakcie ciąży. Wystarczy jednak aby kobieta przez cały okres ciąży zachowywała elementarne środki ostrożności oraz okresowo badała krew na obecność przeciwciał przeciwko toksoplazmozie.
W celu zminimalizowania ryzyka infekcji kobieta w ciąży:
– nie powinna sprzątać kociej kuwety,
– ograniczyć kontakty z kotem,
– nie powinna uprawiać roślin w ogródku, przesadzać kwiatów, ponieważ ziemia może być zanieczyszczona oocystami,
– nie powinna jeść surowego bądź niedogotowanego mięsa, nieumytych owoców i warzyw, pić niepasteryzowanego mleka.