Dogadzając zwierzakom poprzez podawanie im naszych przysmaków, np. szynki lub kabanosów, nie zdajemy sobie sprawy, że zawarte w tych produktach konserwanty są niezwykle dla nich szkodliwe. Była u mnie ostatnio właścicielka kota, która twierdziła, że jej pupil je wyłącznie, i tu cytuję: „kotlety z karkówki”. Dodatkowo zapewniała mnie, że muszą być kupione zawsze „w tej samej, jednej i jedynej, budce na bazarku, bo znikąd indziej nie zje!” „Kot ten żyje 13 lat żywiąc się wyłącznie karkówką i nie ma mowy o zmianie!“ Niestety dzisiaj cierpi z powodu poważnej niewydolności nerek. Choć do tego typu schorzenia na pewno doprowadziło wiele czynników, to taka dieta z pewnością mu nie pomogła. Jednak, jak twierdzi właścicielka: „szczęśliwie żył tyle lat!“ Tak więc wybierając dietę dla naszych zwierząt dokonujemy pewnego świadomego wyboru.
W dzisiejszych czasach jesteśmy tak zabiegani, że trudno nam zadbać o ciepły, pełnowartościowy posiłek dla siebie, wspomagamy się więc np. fast foodami. Tym bardziej mamy problemy z dopilnowaniem właściwie zbilansowanego jedzenia dla naszych podopiecznych czworonogów. Z pomocą przychodzą nam tutaj liczni producenci suchych karm. Duża konkurencja w tej branży wywołała pozytywne zmiany na rynku, zarówno w ilości, jak i różnorodności dostępnych produktów żywieniowych. Oprócz zróżnicowania karm, zauważalna jest też poprawa ich jakości. Większość karm poddawana jest wielu badaniom i analizom, co powoduje, iż można dobrać pożywienie idealnie dostosowane do potrzeb naszego pupila. Producenci po szczegółowych badaniach ustalają odpowiednią dawkę, dostosowaną do wieku i wagi zwierzęcia. Właściciele podając wymierzoną dokładnie dawkę unikają cywilizacyjnej udręki, dotykającej również zwierząt domowych, czyli otyłości.
Musimy także pamiętać, że wraz z procesem udomowienia zwierząt, zmieniliśmy jednocześnie ich zapotrzebowanie oraz metabolizm, dlatego nie możemy ich karmić tak jak żywili się ich przodkowie w naturze. One, mieszkając najczęściej w czterech ścianach, nie są w stanie spalić i zmetabolizować bezresztkowo surowego mięsa, który często jest ich ulubionym składnikiem jedzenia.
Jeżeli już wybieramy karmienie surowymi produktami warto rozważyć karmienie BARF‘em (ang. Biologically Appropriate Raw Food), czyli biologicznie odpowiednio dostosowanym surowym jedzeniem. Program karmienia BARF‘em został opracowany przez australijskiego lekarza weterynarii Iana Billinghursta. Informacje zawarte w książkach : “Give Your Dog a Bone“ („Kości są dla psów“), “Grow Your Pups With Bones“(„Szczenięta hodowane na kościach“), wywarły ogromny wpływ na zdrowie psów na całym świecie. Psy karmione taką dietą mają ładną, zdrową sierść, która ma zazwyczaj mniej intensywny „psi zapach”, odchody są mniejsze objętościowo oraz znacznie mniej odstręczające zapachowo. To wymierne korzyści ze stosowania tej diety, jednak jest to dieta dość wymagająca. Trzeba jej poświęcić sporo czasu na dokładne zapoznanie się z literaturą i artykułami, aby wyeliminować wszelkie błędy, które łatwo mogłyby doprowadzić do zaburzeń metabolicznych prowadzących do poważnych zaburzeń wzrostowych. Zbilansowanie takiej diety nie jest rzeczą łatwą. Nie wystarczy dawać zwierzęciu surowe mięso z kośćmi. Trzeba jednocześnie wzbogacać tę dietę różnymi składnikami, co pociąga za sobą również odpowiednie koszty.
Pewnego razu moim pacjentem był pies na diecie BARF ze znaczącymi niedoborami żelaza, a w związku z tym miał kliniczną anemią. Mieliśmy również u nas w lecznicy pacjenta karmionego tą metodą z żywieniową nadczynnością przytarczyc oraz wyraźną łamliwością kości. Ale mamy też pacjentów: dwa golden retrivery – Diesel’a i Bufflo, odżywiane w ten sposób i prowadzone absolutnie wzorowo. Badamy im regularnie krew, stale je monitorujemy i dostosowujemy dietę, a ich stan zdrowia znacznie się poprawił od momentu przejścia na ten typ pokarmu. Ich właścicielka przeczytała całą dostępną literaturę na ten temat, jest stałą uczestniczką forum właścicieli i ekspertów, którzy wymieniają się doświadczeniami, udoskonalają oraz coraz bardziej urozmaicają tę dietę. Przy tak odpowiedzialnym i restrykcyjnym podejściu spokojnie mogę stwierdzić, iż metoda ta ma doskonały wpływ na witalność naszych podopiecznych.
Nie ma zatem jednego, uniwersalnego przepisu na idealny posiłek naszych pupili. Dla każdego gatunku, dla każdego osobnika, dla każdej kieszeni i w zależności od naszych możliwości, musimy tak dobrać dietę aby służyła ona i skutkowała zdrowiem naszych zwierząt. Jestem przekonana, że przy dzisiejszym, szerokim wachlarzu produktów w sklepach znajdzie się coś dla każdego czworonoga. Zachęcam jedynie do regularnych badań profilaktycznych tak, aby móc dostosowywać dietę do wszelkich potrzeb organizmu, a w razie jakichkolwiek wątpliwości i pytań zawsze służę pomocą.