Wstępnie przeprowadziłam dokładny wywiad w celu zrozumienia w jakich sytuacjach dochodziło do tych incydentów. Zadałam wiele wnikliwych pytań, a uzyskane odpowiedzi utwierdziły mnie w przekonaniu, że sprawa jest naprawdę poważna. Kotka załatwiała się na właścicielkę zawsze w ten sam sposób: zrywała się nagle manifestując przy tym ból i dyskomfort. Dlatego nim zobaczyłam kotkę po raz pierwszy wiedziałam już, że ma ona jednak problem natury somatycznej. Pierwszą rzeczą jaka rzuciła mi się w oczy, po wyjęciu kotki z transportera, była jej niewielka waga, okazała się ona bowiem maleństwem ważącym niewiele ponad kilogram. O małych rozmiarach kotki świadczył już fakt, że przyniesiono ją do lecznicy w transporterze przeznaczonym zazwyczaj dla świnek morskich.
Drugą rzeczą, która zwróciła moją uwagę w relacji właścicieli, była informacja, że nie narzekają oni na to, że ich podopieczna rozrabia czy cokolwiek niszczy. Zgłębiając tę wiadomość okazało się, że piękna syberianka większość dnia przesypia, a bawi się tylko po długich zachętach niezwykle zaangażowanych właścicieli. Kotka przeszła w lecznicy szereg szczegółowych badań. Dodatkowo poprosiłam właścicieli o wykonanie w domu pewnej próby. Mieli oni nakarmić swoją pupilkę porcją wysokobiałkowego jedzenia, czyli kawałkiem surowego mięsa, i zaobserwować jej reakcje po takim posiłku. Niestety zarówno wyniki badań jak i efekt próby przeprowadzonej w domu potwierdziły moje największe obawy. Po jedzeniu widoczne były wszystkie klasyczne objawy encefalopatii wątrobowej, kotka stała się osowiała, apatyczna, nieaktywna, jakby nieobecna, a kiedy zasnęła nie reagowała już na żadne bodźce zewnętrzne i nie można jej było dobudzić.
Wyniki badań i szereg analiz potwierdziły u kotki obecność zespolenia wrotno-obocznego wewnątrz wątrobowego, czyli wrodzonego, nieprawidłowego połączenia naczyniowego mieszczącego się wewnątrz narządu. Wada ta powoduje, że większość krwi z żyły wrotnej trafia do krążenia ogólnego z pominięciem wątroby. W związku z tym toksyny i różne substancję, które normalnie powinny być wychwycone przez hepatocyty, dostają się do krążenia ogólnego powodując trwałą lub przejściową intoksykację. Dlatego też, u zwierząt z taką wadą rozwojową obserwuje się niedowagę, apatię, ospałość, zdarzają się wymioty, a często także poważne objawy neurologiczne.
Leczeniem z wyboru w tym przypadku jest chirurgiczne zamknięcie zespolenia. Niestety w sytuacji zespolenia wewnątrz wątrobowego ryzyko niepowodzenia jest bardzo duże.
Wspomniana kotka, jej właściciele i ja, nie poddajemy się w walce, pomimo, iż w obecnej chwili operacja nie jest możliwa. Na przekór napotykanym trudnościom; syberianka poddana intensywnej kuracji zachowawczej, będąca na ścisłej diecie, przyjmująca całe multum różnych leków i będąca częstym pacjentem w naszej klinice, przybrała na wadze a jej stan jest w miarę stabilny.
Specjalnie dla niej sprowadzamy Azydol – amerykański lek, który spowalnia gromadzenie się i działanie toksyn, pochodnych amonowych, wywołuje on również naturalną dializę jelitową, jego formuła opracowana jest na bazie specjalistycznie dobranych bakterii, które metabolizują pochodne mocznika, a produkty takiej przemiany wydalane są z kałem.
Zrobimy wszystko aby nasza pacjentka mogła się rozwijać prawidłowo i bawić jak jej rówieśnicy.
Dlatego drodzy właściciele, jeśli Wasz pupil jest zdecydowanie mniejszy od swoich rówieśników, nie przybiera na wadze pomimo, iż ma „wilczy apetyt”, pokażcie się z nim na wizycie kontrolnej. Lepiej mieć pewność, niż coś zlekceważyć!